Tak pisze o nich dom tymczasowy:

"Simba to piesek żywioł, będzie wspaniałym kompanem dla aktywnego opiekuna. Kocha spacery, mimo że jeszcze nie chodził na nie na własnych łapkach. W większości trafia z załatwianiem potrzeb na matę. Jest strasznym żarłokiem, jedzenie pochłania z prędkością światła, dobrze sprawdzi się tutaj lickmata lub miska spowalniająca jedzenie. Uwielbia bawić się ze swoją siostrą, z człowiekami, a także chętnie zaczepia prawie 10 razy większego psa rezydenta. Raczej nie sprawdzi się w domu z małymi dziećmi, zaczepia stopy i skacze. Zaczęliśmy go tego oduczać, jest bardzo ładny na nagrody smaczkowe. Obecnie funkcjonuje w systemie: najpierw szaleje ile sił, a potem idę spać. Jest wtedy przesłodki! Udaje się przekierowywać jego uwagę na gryzienie zabawek zamiast przedmiotów. Dość dużo wokalizuje, teraz jednak głównie w zabawie i jak domaga się jedzenia. Jest to z pewnością do wypracowania.

Nala jest dużo spokojniejszą psinką niż Simba. Po problemach zdrowotnych spowodowanych zatruciem toksynami z pasożytów nie ma już śladu w jej zachowaniu. Jest młodym pieskiem, jej wątroba po zatruciu się zregeneruje i nie powinna przysparzać problemów w przyszłości. Trafia z załatwianiem potrzeb na matę, zdarzają się małe wpadki. Jest łasa na nagrody smaczkowe, nie ma też problemów z zażywaniem leków. Jest mniej łobuziarą niż Simba. Kiedy się bawią, pokazuje charakterek. Dużo chodzi i obserwuje, mniej zaczepia ludzi niż brat. Tutaj mógłby sprawdzić się dom z młodszymi dziećmi, gdzie opiekunowie pilnują by granicę ani psa ani dziecka nie były przekraczane. Jest też cichsza niż Simba. Też jest łasuszkiem, jest mniej zadziorna w stosunku do psa rezydenta.

Pieski miały kontakt z dorosłymi i nastoletnią dziewczyną, psocą jak to szczeniaki, jednak zaczynają łapać komunikaty mówiące co jest okej, a co nie. Mieszkają z dużym psem, Nala zaczepia go delikatniej, rezydent daje jej fory i "broni" przed Simbą. Jeśli Simba miałby zamieszkać z innymi zwierzętami, musiałyby być bardzo cierpliwe. Pumba musiał porządnie go kilka razy obszczekać i obwarczeć żeby dał mu spokój. W przypadku niepewnych siebie zwierzaków, wejdzie im na głowę. Zdecydowanie potrzebuje opiekuna - przewodnika, który pokaże mu granice."

Jeśli chcesz adoptować któregoś z tych słodziaków, koniecznie wypełnij ankietę:

-> bit.ly/3xFK2Ax

KRAKÓW I OKOLICE