Zupełnie nieplanowana interwencja. Nasz Inspektor społeczny jadąc przez gminę Zielonki zauważyła bardzo wolno idącego po chodniku psa w typie Shih Tzu. Niezwłocznie zatrzymała auto na poboczu i podeszła do psa. Pies starszy, okropnie zaniedbany, zapchlony do granic możliwości, z zapaleniem skóry w niektórych miejscach oraz z mechanicznym urazem oka. Oko według niej nadaje się do operacji. Sąsiedzi z na przeciwka wskazali, że właścicielem psa są mieszkańcy nieogrodzonej posesji, przy której chodził pies. Inspektor obeszła posesję dookoła i zauważyła dwie kobiety z tylu domu. Na pytanie kto jest właścicielem usłyszała, że pies jest bezdomny i się tu przyplątał 2 tygodnie temu. WEDŁUG ŚWIADKA PIES JEST U TYCH LUDZI OD OKOŁO 5 LAT!!! Szwagier jednej z kobiet zabrał psa do weterynarza i go leczy i wydał na "nieswojego" psa 300zł! Na szczęście nasza Inspektor jest wnikliwa. Udała się do innych sąsiadów, którzy potwierdzili, że pies ma właściciela, chodzi tu po okolicy od lat oraz, że mieszka na posesji przy której się kręcił. Ponieważ szwagierka i obecna z nią sąsiadka kłamały, na miejsce została wezwana Policja celem ustalenia właściciela. Podczas ustalania na posesje przyszła właścicielka psa. Przyznała, że przygarnęła psa kilka lat temu ale że nie jest to jej pies!!! Może go sobie Pani zabrać! Pani nie potrafiła zrozumieć, że od momentu przygarnięcia staje się jego właścicielem. Według jej oświadczenia pies jest w trakcie leczenia, dostaje antybiotyki i leki. A że zapchlony? Ona nie widziała, bo z psem się nie mizia ale pies śpi w domu...Stan zapchlonej skóry, brudnej, skudlonej sierści nie wskazuje na to by pies byl psem domowym...Ponieważ nasza Inspektor nie miała przy sobie odpowiednich dokumentów: protokołu oraz zobowiązania poprawy warunków, umówiła się z właścicielką na wizytę celem podpisania zobowiązania poprawy warunków. Istnieje możliwość, że Pani odda psa na zrzeczenie jednak my nie mamy go gdzie umieścić. Jeśli ktoś chciałby oferować dom tymczasowy lub stały, fundacja pokryje koszty leczenia.
Najbardziej bulwersującym jest oświadczenie obu Pań (jednej przy Policjantach), że są pracownicami Policji!!!! Pozostaje nam pogratulować wyobraźni i empatii a raczej ich braku! Do sprawy jeszcze wrócimy.